Wyślij przez WhatsAppa zdjęcie lub wideo, a to zniknie chwilę po obejrzeniu. Tak, najpopularniejszy komunikator świata doczekał się znikających mediów, ale z kilku przyczyn redakcja nie zaleca bezgranicznego ufania tej opcji.
Kiedy we wrześniu 2011 roku debiutował Snapchat, był pierwszym komunikatorem umożliwiającym wysyłanie tzw. znikających zdjęć, które adresat mógł obejrzeć tylko raz, bez możliwości bezpośredniego zapisu. Aplikacja, dzisiaj powoli zapominana, rosła wówczas w szaleńczym tempie, by po nieco ponad roku chwalić się 1 tys. przesyłanych zdjęć na sekundę.
Można się śmiać, ale media – i to bardzo poważne, takie jak Business Insider – przypisywały ten sukces sextingowi. Rzeczona funkcja dawała bowiem pewną iluzję bezpieczeństwa i prywatności, więc chcąc przesyłać treści intymne, ludzie chętnie po Snapchata sięgali. Logiczne.
Jak to wyszło, każdy wie: w kwietniu br. Snapchat miał około 280 mln aktywnych użytkowników. Całkiem nieźle, ale przy wiodących markach pokroju WhatsAppa (2 mld) czy WeChata (1,22 mld) to mały procent. Za to branży bardzo spodobały się znikające zdjęcia, które zaczęły dosłownie zalewać rynek, trafiając nie tylko do typowych komunikatorów, ale też m.in. aplikacji randkowych.
WhatsApp długo się opierał, ale uległ
Zatem, przyszła i kolej na WhatsAppa, choć implementacja okazuje się, przynajmniej na razie, dość prymitywna i lepiej nie odbierać jej w kategorii gwarancji prywatności.
WhatsApp, w odróżnieniu od chociażby Telegrama, nie potrafi wykryć zrzutu ekranu. Ktoś może tym samym zapisać zdjęcie lub film w taki właśnie sposób. Dodatkowo, znikające media można udostępniać w grupach, ale wtedy zobaczą je wszyscy ich członkowie, włącznie z osobami przez Ciebie zablokowanymi.
Zobacz: Używasz WhatsApp? Koniecznie pokaż to swoim bliskim
Ciekawostkę stanowi możliwość wyłączenia potwierdzeń wyświetlenia, działa ona jednak tylko jednostronnie i wyłącznie w czatach prywatnych. Odbiorca nadal będzie widział, czy otworzyłeś zdjęcie lub wideo ustawione do wyświetlenia, ale nie zobaczysz, kiedy odbiorca otworzy Twoje
Tyle dobrego, że znikające zdjęcie zadziała również wtedy, gdy wyślesz je do osoby pozbawionej takiej funkcji. A jest to o tyle ważne, że aktualnie rozwiązanie ma status beta i jego dostępność została ograniczona do wersji poglądowej na Androida.
Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas naGoogle NewsŹródło zdjęć: Unsplash (Adem Ay)
Źródło tekstu: WABetaInfo, oprac. własne
Tagi:androidwhatsappznikające wiadomościwhatsapp betaszybkie przesyłanie plikówprzesyłanie zdjęć