Samsung Galaxy S21 FE ma kolejną datę premiery, o ile ktokolwiek jeszcze na niego czeka. Tym razem podobno przyjdzie nam czekać aż do 2022 roku. Tylko – czy naprawdę jest jeszcze na co?
Jak na pewno pamiętasz, Samsung 20 października ma dla nas worek nowości. Jedną z nich jednak niemal na pewno nie będzie Samsung Galaxy S21 FE. Ten smartfon widmo to najbardziej zagadkowe urządzenie 2021 roku. Dzisiaj dostaliśmy nową, możliwą datę debiutu, która… kompletnie nie ma sensu.
Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się oczywiste, że koreański producent zaprezentuje Samsung Galaxy S21 FE w sierpniu 2021 roku. Miało to sens – rok po premierze poprzednika i dokładnie pomiędzy debiutami flagowców. Do niczego takiego nie doszło, a według obecnych informacji ma to się zdarzyć 11 stycznia.
Samsung Galaxy S21 FE / fot. OnLeaks na Voice
To nawet później, niż debiutujące w grudniu Samsung Galaxy Note 10 Lite i S10 Lite. Te modele nie były jednak ostatecznie tak mocno pozycjonowane – i drogie – jak Samsung Galaxy S21 FE i ich premiera na końcu roku miała sporo sensu. Wskazuje to również na opóźnienie rodziny Galaxy S22, o którym słyszeliśmy już wcześniej. Obecnie mówi się nawet o pokazaniu ich na targach MWC 2022.
Dzisiejszy przeciek jest oparty na informacjach z łańcucha dostaw i produkcji. Według niego masowe produkowanie Galaxy S21 FE zacznie się dopiero w grudniu. Winnym jest – cóż za zaskoczenie – brak dostatecznej ilości procesorów, dokładniej Snapdragona 888. To z kolei zasługa doskonale sprzedających się składanych flagowców.
Więcej na temat premier Samsunga w dniu 20 października (wraz z moimi typami urządzeń, które się na niej pojawią) znajdziesz w poniższym tekście.
A to dopiero niespodzianka! Samsung ma za tydzień ważną premierę… no właśnie, czego?