Już w styczniu zadebiutuje Samsung Galaxy A33 5G. To tani telefon z wielką baterią, ładnym designem i bez złącza jack 3.5 mm. Jest jednak problem, który stawia go poniżej Xiaomi i realme.
Samsung Galaxy A33 5G pojawił się w kolejnym przecieku, tym razem zdradzając jedną z ostatnich niewiadomych na temat swojej specyfikacji. Zapowiada się na kompletnego budżetowca z bardzo pojemną baterią.
Dzisiejsze doniesienia mówią, że Samsung Galaxy A33 5G zostanie wyposażony w akumulator o pojemności 5000 mAh. Tak jak podejrzewałem, pokaźna grubość urządzenia (8.1 mm) nie wzięła się z niczego i faktycznie możemy liczyć na pojemne ogniwo. Jeśli poszukiwanie miejsca w obudowie na większą baterię faktycznie było powodem do usunięcia złącza jack 3.5 mm, to ja nie mam przeciwwskazań.
Samsung Galaxy A33 5G / fot. OnLeaks & 91mobiles
Wolne ładowanie może zabić Samsung Galaxy A33 5G już na starcie
W kwestii tego modelu pojawia się jednak jeszcze jedna zagwozdka. Chciałbym za to wiedzieć, czy koreański producent zamierza nareszcie zrobić coś z beznadziejnie wolnym ładowaniem, które w półce cenowej za około 1000 złotych jest już nie do przyjęcia.
Mowa oczywiście o 15W adapterze, którym Samsung męczy swoich fanów od lat. W zasadzie dowolny konkurent oferuje szybszy standard – ba, nawet za pół tej kwoty pojawia się sporo modeli z 18W ładowarką w pudełku. Nie mam jednak złudzeń, że Koreańczycy dadzą swoim użytkownikom coś szybszego od 25W, skoro nawet flagowce z rodziny Samsung Galaxy S22 wcale nie będą znacznie szybsze.
Więcej na temat designu i specyfikacji Samsung Galaxy A33 5G dowiesz się z poniższego tekstu. Zapowiada się na coraz fajniejszego budżetowca – o ile koreański producent nie przesadzi z ceną, rzecz jasna.
Chyba musisz kupić sobie te TWSy. Nawet tani Samsung ma już gdzieś Twoje potrzeby
Źródło | Via