Czy w 2021 roku warto kupić składanego smartfona? Raczej nie, ze względów praktycznych i wciąż wysokiej ceny. Sytuacja ma zmienić się w 2022, gdy ceny mają pójść w dół.
Składane smartfony – jak każda technologiczna nowinka – są drogie. Minęły już jednak ponad dwa lata od pierwszego naprawdę mocnego uderzenia. Dwie generacje później nadal jest drogo, ale już akceptowalnie, niemal na poziomie „zwykłych” flagowców. A w 2022 roku ma być jeszcze lepiej – tak przynajmniej głosi plotka.
Według znanego chińskiego leakstera – Digital Chat Station – ceny przyszłorocznych flagowców ze składanymi ekranami mają spaść do poziomu modeli z tradycyjnymi wyświetlaczami. Popularyzacja technologii, niższe koszty masowej produkcji i udział ze strony innych producentów to już pewnik. I tak powinno być, bo ostatecznie tego typu konstrukcje oferują też słabsze zaplecze fotograficzne.
Wcześniejszy prototyp OPPO / fot. Weibo
Ile składane smartfony będą kosztować w 2022 roku?
Podobno mowa tu o kwotach, w których obracają się flagowe modele Samsunga. Oczywiście to koreański producent jest w najlepszej sytuacji – ma doświadczenie, grupę użytkowników i lwią część rynku składanych smartfonów. Gdzieś tam jest Huawei, a obecnie na dużą skalę może zagrozić mu jedynie Oppo.
To jedynie truizm, ale tak naprawdę rynek składanych smartfonów ruszy dopiero wtedy, kiedy wejdzie na niego Apple. Segment telefonów premium mają w kieszeni z olbrzymią przewagą. Nie zdziwiłbym się, gdyby pierwszy iPhone Fold był przejściowy i oferowany razem ze zwykłymi flagowcami (patrz premiera iPhone 8 i iPhone X), na jego następca był jedyną opcją w ofercie.
A może już tegoroczny, składany flagowiec po obniżkach cen jest wart zakupu? Tego dowiesz się na pewno, czytając nasz test Samsung Galaxy Z Flip 3 5G.
TEST | Samsung Galaxy Z Flip 3 5G to elegancki składak na każdą kieszeń
Źródło | Via