Epidemia koronawirusa przybiera na sile, o czym świadczą dane Ministerstwa Zdrowia. W czwartek po raz kolejny odnotowano bardzo dużą liczbę przypadków zachorowań na COVID-19 - było ich blisko 30 tys.
REKLAMAPrawdziwa skala pandemii może być jednak znacznie wyższa, bo nie wszyscy Polacy, którzy mają objawy infekcji, zgłaszają się na testy do odpowiednich punktów. Świadczą o tym dane, które dla Gazeta.pl przygotował portal GdziePoLek.pl.
Lekarze wystawiają 35 tys. skierowań na testy, Polacy sami kupują niemal drugie tyle
Statystyki zebrane z aptek komentuje w rozmowie z Gazeta.pl Maciej Jakubczyk, jeden z założycieli serwisu. - Polacy codziennie kupują w aptekach nawet prawie 35 tysięcy testów antygenowych do wykrywania wirusa SARS-CoV-2. To niemal tyle, ile wynosi codzienna liczba skierowań wystawianych przez lekarzy POZ - stwierdza.
Maciej Jakubczyk podkreśla, że wyniki uzyskane z testu zakupionego w aptece nie trafiają do oficjalnego systemu. - To może być jednym z powodów, dla których są tak popularne wśród pacjentów - podkreśla.
Szacunek sprzedaży nierejestrowanych testów nie uwzględnia ich sprzedaży w obrocie pozaaptecznym, między innymi w zwykłych sklepach.
Eksperci: Polacy rzucili się na testy antygenowe. Dziesięciokrotny wzrost
Zdaniem przedstawicieli serwisu, testy antygenowe stały się jednymi z najbardziej poszukiwanych na GdziePoLek.pl produktów. - W ciągu miesiąca sprzedaż w aptekach wzrosła ponad dziesięciokrotnie. Jeśli wszystkie apteki mają średnie wyniki podobne do blisko dwóch tysięcy aptek, zintegrowanych z naszym systemem, można oszacować, że tylko w środę sprzedano w aptekach prawie 35 tysięcy pojedynczych testów - wylicza przedstawiciel serwisu.
Jego zdaniem, testy znikają zarówno z aptek stacjonarnych, jak i internetowych. - Widzimy często także zakupy na faktury dla firm, czasami obejmujące dziesiątki testów - dodaje.
Dlaczego Polacy testują się na własną rękę? Ekspertka: Część pacjentów się boi
Mgr farm. Olga Sierpniowska, redaktor GdziePoLek przypomina, że lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego alarmowali w tym tygodniu, że Polacy stawiają opór przeciw kierowaniu ich na testy. Chcą uniknąć izolacji bądź kwarantanny. Tymczasem wyniki testów kupowanych w aptekach nie są rejestrowane.
- Innym powodem sięgania po testy z aptek może być też łatwość dostępu. Część pacjentów może mieć problem z dostaniem się do odległego punktu pobrań lub nie czuje się na siłach, aby czekać w kolejce do badania. Test z apteki jest dostępny od ręki i może go pacjentowi dostarczyć np. inny członek rodziny - wyjaśnia.
Jej zdaniem to nie jedyne przyczyny.- Część pacjentów boi się procedury pobierania próbki z nosogardzieli, którą niektórzy politycy ostatnio porównali do "tortur". W aptekach mogą kupić wygodniejsze testy z próbką pobieraną z nosa (nie nosogardzieli) lub śliny - wyjaśnia.
Olga Sierpniowska twierdzi, że kolejnym powodem do sięgania po testy z aptek mogą być zbliżające się spotkania rodzinne. - Nadchodzące święta mogą jeszcze zwiększyć popularność testów - ocenia.
Firmy wzięły się za testowanie pracowników?
W ocenie serwisu, popularność testów może mieć też źródło w zmianie podejścia pracodawców. - Część korporacji już teraz wdrożyła samokontrolę przy użyciu testów. Procedury mają chronić pracowników przed transmisją wirusa. - stwierdza rozmówca serwisu Gazeta.pl.
Przedstawiciele serwisu twierdzą też, że testy dostępne w aptekach różnią się od tych, które można kupić w marketach. - Apteki po pierwsze zapewniają konsultację specjalisty, jak użyć testu i co zrobić w zależności od wyników, po drugie dobre warunki przechowywania produktu w kontrolowanej temperaturze. Skierowanie testu o dobrej marce do marketów nie jest uznawane za korzystne wizerunkowo, chociaż znamy przypadek jednego uznanego testu dostępnego w sklepach, więc od tej reguły są wyjątki - stwierdza Maciej Jakubczyk.
Czy test z apteki jest skuteczny?
Mgr farm. Angelika Talar-Śpionek, podkreśla, że test antygenowy w kierunku wykrywania wirusa SARS-CoV-2 przeznaczony do samokontroli nie jest bardzo skomplikowany w wykonaniu. Jej zdaniem jest, mimo wszystko, trudniejszy do przeprowadzenia przez pacjenta niż chociażby testy wykonywane z krwi czy z moczu.
- Jeśli chodzi o wygląd, zasadę działania, sposób wykonania czy wiarygodność uzyskanych wyników, taki test nie musi znacząco odbiegać od właściwości wyrobów przeznaczonych tylko dla profesjonalistów. Będzie jednak oznaczony i dostosowany do wykorzystania przez laika.
Ekspertka podkreśla, że test antygenowy warto wykonać na początkowym etapie choroby, kiedy wirus najbardziej intensywnie się namnaża - do 5-7 dni od wystąpienia objawów. Wynik tego rodzaju testu nie jest zakłócany przez fakt ewentualnego szczepienia przeciw COVID-19.