Samsung Galaxy S21 przez jakiś czas miał poważne problemy z przegrzewaniem. Nowa aktualizacja naprawiła wszystko, co widać w benchmarkach. Poprawiono również tryb portretowy i zarządzanie pamięcią RAM.
Mniej więcej przed dwoma tygodniami było gorąco, a nawet bardzo gorąco. Wtedy Samsung Galaxy S21 zaczął zachowywać się co najmniej dziwnie. Nigdy nie miał niesamowitej baterii, ale tym razem dało się zobaczyć jej znikanie w oczach. Podczas grania w Pokemon Go na pełnym słońcu telefon robił się nieprzyjemnie gorący i bardzo szybko tracił energię.
Od 6 miesięcy korzystam z niego w taki sam sposób, a dopiero wtedy pierwszy raz musiałem użyć trybu oszczędzania baterii. Co się stało i co trzeba było naprawić w aktualizacji?
Samsung Galaxy S21 miał problemy z przegrzewaniem
Ten przydługi wstęp ma zasadniczo służyć podkreśleniu tego, jak bardzo koreański producent „skopał” majową aktualizację. Wcześniej nie zwracałem na to uwagi, ale teraz w sieci znalazłem sporo narzekania na działanie flagowca. Częściowo chodziło o bezpieczeństwo, ale okazuje się, że nie byłem jedynym, którego dotknęły poważne problemy ze stabilnością urządzenia.
Mniej więcej we wspomnianym okresie upałów zrobiłem test obciążenia CPU, który widzisz na poniższym zrzucie ekranu. Zostały zrobione w podobnej temperaturze otoczenia i przy braku aktywnych procesów w tle. W obu przypadkach urządzenie było chłodne przed rozpoczęciem testu. I co z nich wynika?
Test obciążenia po aktualizacji/fot. gsmManiaK.plTest obciążenia przed aktualizacją/fot. gsmManiaK.plPo prawej stronie mamy 7-minutowy wykres przed aktualizacją (ze względów własnej prywatności musiałem obciąć oś czasu), a po lewej – pomiar zrobiony wczoraj. Dławienie procesora przez nadmiar temperatury jest bardzo widoczne, a po aktualizacji w zasadzie nie występuje. Różnica jest gigantyczna i wcale nie trzeba było benchmarku, żeby ją stwierdzić.
Temperatura urządzenia wzrosła do tego stopnia, że telefon w ogóle nie chciał się ładować. Nie to, że nie mogłem z niego korzystać, bo się ładował. Leżał w zupełnym spoczynku, a wskaźnik naładowania baterii stał w miejscu.
Co jeszcze poprawiono?
Aktualizacja, którą wymusiłem wczoraj, była stosunkowo niewielka i zawierała również czerwcowe poprawki zabezpieczeń. Jeśli chodzi o inne wrażenia, to od momentu instalacji feralnego oprogramowania zauważyłem również wydłużenie czasu przetrzymywania aplikacji wRAM. To pozytyw, bo wcześniej OneUI bardzo agresywnie pozbywało się aplikacji z pamięci operacyjnej.
Dało się to głównie zauważyć przy użyciu trybu portretowego. Tutaj akurat z pomocą przychodzi mi serwis Sammobile (link w źródle). Według nich sporo użytkowników zgłaszało takie problemy, a aktualizacja to naprawiła. Błąd wynikał z niewłaściwego sposobu przydzielania pamięci podczas korzystania z tego trybu aparatu.
Jeśli chciałbyś się dowiedzieć więcej na temat długoterminowego korzystania z Samsunga Galaxy S21, to zajrzyj do naszej recenzji. Patrzymy w niej na flagowca z Korei z perspektywy kilkumiesięcznego użytkowania i kilkunastu aktualizacji.
Samsung Galaxy S21: recenzja długoterminowa. Brawa, po prostu brawa
Źródło: własne | via