Nokia 6310 zadebiutowała w marcu 2001 roku. Łączyła eleganckie wzornictwo, wydajną baterię, prostotę obsługi, biznesowe funkcje oraz zaawansowane — jak na tamte czasy — technologie (mowa o jednym z pierwszych telefonów z Bluetoothem). To wszystko sprawiło, że komórka skradła serca biznesmenów i polityków na całym świecie. Zwłaszcza za sprawą wprowadzonego rok później wariantu 6310i.
Komórka była w niektórych kręgach tak kultowa, że ponad dekadę po premierze przeżywała drugą młodość na aukcjach internetowych, gdzie ceny zadbanych egzemplarzy sięgały setek dolarów. Wiadomo, że przynajmniej do 2008 roku z Nokii 6310 korzystał Lech Kaczyński.
Po 20 latach Nokia 6310 doczekała się uwspółcześnionej wersji
Choć — nie ma co ukrywać — całe uwspółcześnienie sprowadziło się do przepakowania zwykłej komórki z kolorowym ekranem do obudowy nawiązującej wizualnie do klasyka z 2001 roku. Nokia 6310 nie ma szans spełnić choć podstawowych wymagań dzisiejszego biznesmena.
Nokia chwali się przede wszystkim prostotą obsługi. Komórka ma relatywnie duży ekran, spore klawisze oraz menu z opcjonalnymi powiększonymi ikonami i czcionkami, mającymi zapewnić większą czytelność.
Obudowa dostępna w czarnej i zielonej wersji kolorystycznej skrywa:
Akumulator Nokii 6310 — według zapewnień producenta — ma działać na jednym ładowaniu "tygodnie". I tak, telefon ma zainstalowaną grę Snake.
Cena? W Polsce nowa Nokia 6310 kosztować będzie 259 zł. Sprzedaż ma ruszyć na początku sierpnia.
Zobacz także: