- SPIDER'S WEB
- Technologie
- Tech
Badania potwierdzają też, że aż w 70 proc. przypadków odblokowujemy telefon… po nic. Sesje po odblokowaniu ekranu w 70 proc. przypadków trwają mniej niż 2 minuty.
Zaglądamy do smartfona po jakąś pierdołę; albo odpisujemy na powiadomienie, albo też robimy szybką rundkę Facebook->Twitter->Instagram i chowamy telefon do kieszeni. A potem jeszcze raz. I jeszcze raz. I jeszcze raz.
Tutaj smartwatch okazuje się niespodziewanym wybawieniem. Zwalczanie jednego urządzenia drugim jest niemal jak zwalczanie ognia ogniem, ale wiem z własnego doświadczenia, że to naprawdę działa.
Dopóki nosiłem smartwatch na ręce, moje wykorzystanie smartfona było niższe o co najmniej połowę. A już na pewno sięgałem po telefon wielokrotnie rzadziej, gdyż robiłem to tylko wtedy, gdy faktycznie była taka potrzeba.
Przez te 5 lat zdążyłem już zapomnieć, jak to jest nie mieć na nadgarstku inteligentnego zegarka. Wcześniej w tym roku próbowałem na tydzień zastąpić inteligentny zegarek zwykłym i był to udany eksperyment… dopóki trwał tylko tydzień. Teraz, kiedy na skutek opieszałości Google’a (a może złej woli Apple’a, któż to wie) mój smartwatch z Wear OS stał się bardzo drogim przyciskiem do papieru, jestem zmuszony do smartwatchowej abstynencji od blisko 4 tygodni.
Miesiąc bez smartwatcha wystarczył, bym zaobserwował niepokojące zmiany we własnym zachowaniu.
Co najgorsze, po raz pierwszy od wielu lat znów czuję tzw. „wibracje fantomowe” w udzie, czyli wrażenie, jakby smartfon wibrował, nawet gdy nie wibruje. Od lat nie korzystam z dzwonków (bo uważam, że to po prostu niegrzeczne), więc w całości polegam na wibracjach telefonu. Sęk w tym, że mając telefon w kieszeni spodni nie zawsze tę wibrację czuję, zwłaszcza gdy np. jestem na spacerze z psem.
To z kolei rodzi problem w postaci nadmiernego wyciągania telefonu z kieszeni, by sprawdzić, czy aby na pewno niczego nie przegapiłem. Uprzedzając uwagę, która zapewne padnie w komentarzu – tak, większość powiadomień mam wyłączonych. Nie interesuje mnie informacja o lajku na Facebooku lub spamie w mailu. Docierają do mnie tylko rzeczy ważne: połączenia telefoniczne, wiadomości z Messengera i Slacka. Tych rzeczy nie mogę przegapiać. Niestety – przez to, że nie mam na nadgarstku zegarka, zdarza mi się nie zauważyć powiadomienia. Sprawdzam więc telefon profilaktycznie, wyciągając go z kieszeni z alarmującą częstotliwością.
Jak dowodzą badania Rescue Time, wyciągnięcie telefonu z kieszeni jest zaś katalizatorem dla uzależnienia od smartfona. Rodzi bowiem reakcję łańcuchową – wyciągamy telefon z kieszeni raz, na krótko, ale chwilę później wyciągamy go po raz drugi, tym razem na dłużej. 2 minuty sprawdzania mediów społecznościowych mogą przerodzić się w 40 minut bezmyślnego scrollowania tablicy i angażowania się w bezproduktywne dyskusje polityczne. Been there, done that.
Żadnego z tych problemów nie miałem, nosząc smartwatch.
Inteligentny zegarek kompletnie zmienił sposób, w jaki korzystam z telefonu.
Przykłady można mnożyć i mnożyć, i są to tylko pozorne błahostki. W istocie to bardzo istotne zmiany w zachowaniu i sposobie korzystania z telefonu.
Paradoksalnie okazuje się, że smartwatch jest najlepszym remedium na uzależnienie od smartfona, jakie istnieje. Spisuje się o wiele lepiej od wszystkich aplikacji ograniczających inne aplikacje. Jest skuteczniejsze od wszystkich Cyfrowych Dobrostanów i Czasów przed ekranem razem wziętych.
Dobitnie uświadomił mi to ostatni miesiąc, po którym wiem jedno: trudno mi dalej żyć bez smartwatcha i muszę jak najprędzej przywrócić właściwy porządek rzeczy. Co prowadzi do jednego pytania:
Jaki smartwatch wybrać?
Podjąłem już decyzję, że skoro brak smartwatcha na nadgarstku ma na mnie tak negatywny wpływ, koniecznie muszę kupić nowy. Sęk w tym, że… nie wiem jaki.
Naturalnym wyborem wydaje się Apple Watch. Kilka tygodni temu zresztą pisałem, że przy obecnej cenie Series 3 taki zakup to wręcz oczywisty krok. Koledzy z redakcji z dłuższym stażem w rezerwacie przekonali mnie jednak, że to zupełnie bez sensu – przepaść technologiczna między AW3 a AW5 jest ogromna, a z kolei Apple Watch Series 4 powoli znika ze sprzedaży, a tam, gdzie jeszcze jest dostępny, kosztuje tak dużo, że lepiej już kupić Series 5.
Inna sprawa, że… Apple Watch jest nazbyt filigranowy. Wersje ze szkłem szafirowym są stanowczo za drogie, a wersje bez niego zbyt delikatne, bym mógł używać zegarka nie cackając się z nim. Prowadzę dość aktywny tryb życia, z częstymi wizytami w lesie i na plaży, a choć Apple Watch spełnia normy IP, to coś czuję, że nurkowanie w piasku albo kąpiel błotna by się mu nie przysłużyły.
Niestety w świecie iPhone’a jest Apple Watch, a potem nic. Pustka. Dopiero gdy spojrzymy w stronę zegarków fitnessowych znajdziemy Garminy, Suunto i inne Polary, które z kolei są bardziej fit niż smart. A że nie zwykłem biegać 20 km albo robić triathlonów w weekendy, nieszczególnie pasuję do grupy docelowej chociażby Garmina. Mimo wszystko to właśnie Garmin może okazać się najlepszym wyborem, strice ze względu na wytrzymałość. Fenixem 5 Plus podobno można ogłuszyć niedźwiedzia (tak słyszałem), więc podejrzewam, że żaden las nie będzie mu straszny.
Do tego Apple Watch = zamknięcie w ekosystemie Apple’a. Nie miałbym może nic przeciwko, gdyby nie to, że regularnie testuję smartfony z Androidem, a też nie jest powiedziane, że zostanę z iPhone’em na dłużej niż rok. Niestety, odkąd Wear OS nie działa z iOS 13, wybór zegarków multiplatformowych znacznie się zawęził – zostały w zasadzie tylko wspomniane zegarki fitnessowe oraz Galaxy Watch, który jest co prawda świetnym zegarkiem, ale jego możliwości na iOS są jeszcze bardziej ograniczone niż w przypadku zegarków Google’a.
Wiem jednak na pewno, że jakiś smartwatch muszę mieć.
Jakkolwiek to brzmi, uzależniłem się od poczucia braku uzależnienia. Smartwatch dawał mi wolność od smartfona. Brak smartwatcha z kolei poskutkował efektami ubocznymi, jakich kilka lat temu bym nie podejrzewał.
Mogę bez mrugnięcia okiem powiedzieć, że smartwatche zmieniły moje życie, czy może raczej sposób, w jaki zrządzam swoim cyfrowym życiem.
Jeśli więc ktoś szuka skutecznego sposobu na walkę z uzależnieniem od smartfona, oto on: kup smartwatch. Tylko go potem nie zdejmuj.
Tagi: AppleApple WatchCzas przed ekranemgarmininteligentne zegarkiiOS 13jaki smartwatch wybraćsmartwatcheuzależnienie od smartfona