Strona główna›Test Xiaomi Mi 8 – przypomina iPhone'a X, ale nie ceną29.10.2018 22:30Mateusz Budzeń
Premiera nowego smartfonu Xiaomi wywołała mieszane uczucia. Ponownie zobaczyliśmy bowiem wydajne urządzenie w atrakcyjnej cenie. Z drugiej jednak strony, Mi 8 dość wyraźnie przypomina iPhone’a X. Zgoda, większość smartfonów wydanych po premierze zeszłorocznego urządzenia Apple otrzymało notcha i podwójną kamerę na dość charakterystycznej wysepce z tyłu. Aczkolwiek Xiaomi poszło o jeszcze krok dalej.
Chiński producent nigdy nie krył fascynacji urządzeniami Apple. W związku z tym w Mi 8 pokazał równie dużego notcha, jak ten w iPhonie X. Układ aparatów z tyłu także wygląda prawie identycznie. Pojawiło się również kilka innych rozwiązań dobrze znanych z iPhone’ów. Nie oznacza to jednak, że nowy smartfon Xiaomi nie jest interesującym urządzeniem. Śmiem wręcz twierdzić, że to jeden z lepszych modeli w ofercie producenta.
Xiaomi Mi 8: specyfikacja
Jakość wykonania i nieznacznie wystająca kamera
Xiaomi Mi 8 wygląda jak wiele innych smartfonów, które w sprzedaży pojawiły się w ciągu ostatniego roku. Osoby lubiące wycięcia na ekranie lub uważające, że notch nie przeszkadza w codziennym użytkowaniu, jak najbardziej mogą uznać Mi 8 za całkiem ładny smartfon. Szkoda jednak, że mimo zastosowania notcha, na dole ekranu pozostawiono szerszą ramkę, która niepotrzebnie zwiększa rozmiar smartfonu.
Przód, jak i tył, pokryte są warstwą odpornego na zarysowania szkła Gorilla Glass 5. W czarnej wersji kolorystycznej obudowa zbyt chętnie zbiera odciski palców. Wystarczy dosłownie kilka minut, aby cały smartfon stracił sporą część uroku. Zastosowania szkła sprawia również, że Mi 8 jest zbyt śliski – naprawdę łatwo o przypadkowe wysunięcie i upadek.
Boki wykonane są już z aluminium. Cała konstrukcja robi bardzo dobre wrażenie. Poszczególne elementy zostały spasowane perfekcyjnie. Nic nie skrzypi, nawet pod mocniejszym naciskiem. Trzeba przyznać, że pod względem jakości wykonania i użytych materiałów Mi 8 z pewnością nie ustępuje znacznie droższym smartfonom.
Na szklanych plecach została umieszczona główna kamera zbudowana z dwóch obiektywów. Zostały one rozdzielone lampą LED. Kamera nieznacznie wystaje, przez co moduł kamery jest bardziej narażony na pierwsze ślady użytkowania i ewentualne poważniejsze uszkodzenia. Z tyłu umieszczony został także czytnik linii papilarnych.
Prawy bok należy do przycisku regulacji głośności i włącznika. Mają one nieznaczny i chichy skok. Wyglądają solidnie i nie powinny sprawiać żadnych problemów podczas użytkowania smartfonu. Aczkolwiek mogłyby zapewniać bardziej wyraźną informację zwrotną. Po przeciwnej stronie znalazła się tacka na dwie karty nanoSIM. Niestety, zabrakło gniazda na kartę pamięci. Dół to natomiast złącze USB typu C i głośnik ukryty pod jedną z maskownic. Niestety, Mi 8 nie posiada złącza słuchawkowego.
Ze względu na naprawdę spory wyświetlacz, Mi 8 nie należy do kompaktowych smartfonów. Wymiary wynoszą bowiem 154,9 × 74,8 × 7,6 mm. Waga to natomiast całkiem niezłe 175 gramów. Przyznam, że widząc Mi 8 tuż po otworzeniu pudełka spodziewałem się, że będzie cięższy.
Wyświetlacz i problematyczne wycięcie
Zastosowany ekran jest naprawdę duży. Ma bowiem aż 6,21 cali, więc do obsługi będą potrzebne obie dłonie. Szkoda, że producent nie zdecydował się na bardziej kompaktowy rozmiar, zostawiając ponad 6 cali do ewentualnej wersji Max. Ekran został wykonany w technologii AMOLED. Zapewnia wysoką maksymalną jasność, która umożliwia wygodne korzystanie nawet w słońcu. Jednakże w bezpośrednim porównaniu iPhone XS czy Samsung Galaxy S9 wypadają pod tym względem lepiej – mają jaśniejsze wyświetlacze. Na listę zalet należy wpisać szerokie kąty widzenia, bardzo dobre kolory i świetną czerń. Rozdzielczość 1080 × 2248 pikseli przekłada się na zagęszczenie pikseli na poziomie 402 ppi.
Na górze ekranu znalazło się naprawdę spore wycięcie o rozmiarach zbliżonych do notcha z iPhone’a X. Mimo dość sporego paska, Xiaomi nie udało się zamontować modułu, który mógłby konkurować z Apple Face ID. Wycięcie jest po prostu duże, aby smartfon bardziej przypominał iPhone’a, nic więcej. Niestety, przekłada się to na brak powiadomień na górnej belce i bardziej ubogą listę ikonek systemowych.
W ustawieniach znajdziemy opcję ukrycia notcha. Aczkolwiek, jaki jest sens stosowania wycięcia i następnie dodawania opcji jego ukrycia? Zwłaszcza, że ukrycie sprowadza się do dodania czarnego paska po bokach notcha. Po drugie, w przypadku Xiaomi Mi 8 dezaktywacja wycięcia wygląda dość komicznie. Nakładany programowo czarny pasek jest bowiem szerszy od faktycznego wycięcia.
Wydajność i tryb dla graczy
Sercem jest aktualnie najwydajniejszy układ Qualcomma. Procesor Snapdragon 845 składa się z ośmiu rdzeni i osiąga maksymalne taktowanie 2,8 GHz. Przetwarzaniem grafiki zajmuje się natomiast Adreno 630. Oczywiście system i aplikacje działają bardzo szybko. Nie pojawiają się żadne momenty, w których brakuje mocy. Nie ma także problemów z uruchomieniem najnowszych gier. Otrzymujemy po prostu wydajność flagowego smartfonu.
No dobrze mamy topową wydajność, ale czy Mi 8 jest smartfonem dla graczy? Tak, aczkolwiek pojawiło się kilka poważniejszych niedociągnięć w tej kwestii. Z jednej strony śliska obudowa sprawia, że trudno komfortowo trzymać smartfon bez obawy o przypadkowe wypadnięcie. Sama konstrukcja nie zapewnia też pewnego chwytu. Ponadto Mi 8 podczas większego obciążenia robi się dość ciepły w lewym górnym rogu.
Wady już wymieniliśmy, teraz czas zalety, które zostaną docenione przez graczy. Po pierwsze, Xiaomi zapewniło specjalny tryb, który przeznaczony jest dla osób spędzających sporo czasu z mobilnymi grami. Pozwala on ustawić automatyczne czyszczenie pamięci podczas uruchamiania gier, zapewnia opcję wyłączenia powiadomień czy ogranicza synchronizację w tle. Dodatkowo podczas grania mamy dostęp do wygodnego menu podręcznego, z którego możemy wykonać zrzut ekranu, włączyć nagrywanie wideo lub jednym kliknięciem aktywować opisany przed chwilą tryb gry.
Na pokładzie testowanego modelu znalazło się 6 GB RAM i 64 GB na dane. Mi 8 dostępny jest jeszcze w wariantach z 128 i 256 GB na pliki. Przed zakupem warto dokładnie przemyśleć, jakiej wersji będziemy potrzebować, albowiem wzorem iPhone’a, Xiaomi nie zastosowało gniazda na kartę pamięci. Patrząc jednak na oferowaną dość sporą ilość wolnego miejsca, raczej niewielu użytkowników zatęskni za kartą microSD. Problemem może być tylko mniejsza wygoda w przenoszeniu większych plików.
Pojemność akumulatora wynosi 3400 mAh. Owszem Mi 8 potrafi wytrzymać cały dzień bez ładowarki, aczkolwiek nie należy spodziewać się rewelacyjnych wyników. Odłączając smartfon o 7 rano, wieczorem około 21 miał on tylko 20 proc. stanu akumulatora. Zabrakło bezprzewodowego ładowania. Na osłodę dostajemy szybkie ładowanie Quick Charge 4. Jednakże warto mieć na uwadze, że do pudełka dołączona jest ładowarka 18W, które wspiera poprzednią generację Quick Charge.
Android i nakładka MIUI 10
Testowany egzemplarz działa pod kontrolą Androida 8.1 Oreo z nową wersją MIUI oznaczoną liczbą 10. Według Xiaomi nakładka została dostosowana do smartfonów z dużymi wyświetlaczami i otrzymała rozwiązania wykorzystujące sztuczną inteligencję, których zadaniem jest m.in. zapewnienie większej sprawności działania. Funkcja AI Preload ma skrócić czas ładowania aplikacji i funkcji samego MIUI. Zostało to osiągnięte dzięki uczeniu się wzorców zachowania użytkownika – najczęściej używane aplikacje i funkcje będą już wcześniej ładowane do pamięci. Nie wiem czy funkcja faktycznie działa, ale jedno jest pewne – Android zmodyfikowany przez Xiaomi jest rewelacyjnie szybki. Tylko nieliczne smartfony zapewniają taką sprawność pracy.
MIUI 10 to odświeżony interfejs. Nie mamy do czynienia z rewolucją. Producent zdecydował – wcześniejsze wydania to kawał dobrego oprogramowania. Nakładka wygląda naprawdę dobrze. Nastawiona jest na minimalizm i przyjemną dla oka prostotę. Xiaomi zadbało, aby większość elementów interfejsu stanowiła spójną całość. Do głównych wytycznych wzornictwa zostały również dostosowane systemowe aplikacji i ikonki. Natomiast osoby, którym nie spodoba się domyślny wygląd, zawsze mogą wgrać dodatkowe motywy.
Producent zadbał o dość bogaty zestaw własnych aplikacji. Nie mamy jednak wrażenia, że smartfon jest przeciążony funkcjami lub wybrane opcje się dublują. Z ciekawszych rozwiązań warto wspomnieć o klonowaniu aplikacji – wygodne, jeśli korzystamy z dwóch kont w aplikacjach społecznościowych. Z kolei dzięki Drugiej przestrzeni możliwe jest wydzielenie specjalnego miejsca w smartfonie, które można traktować prawie jak oddzielną instalację systemu operacyjnego. Warto jeszcze wspomnieć o aplikacji Panel Sterowania. Zapewnia ona dostęp do opcji związanych z optymalizacją smartfonu, a także do narzędzia skanującego smartfon w poszukiwaniu szkodliwego oprogramowania – skaner dostarczony jest przez firmę Avast.
W ustawieniach można wyłączyć przyciski ekranowe. Wówczas użytkownik zyskuje więcej przestrzeni, a obsługa odbywa się za pomocą gestów. Tak, inspirowanych gestami z iPhone’a X. Nie działają one jednak równie dobrze jak w przypadku iPhone’a, nie są też równie intuicyjne i wygodne.
Sprawiają wrażenie, jakby zostały przygotowane w pośpiechu. Nie zawsze też poprawnie odczytywane były moje intencje i dany gest musiałem wykonać wolniej i dokładniej. Próbowałem się przekonać do alternatywnego sterowania, ale po jednym dniu wróciłem do ekranowych przycisków. Zaznaczę, że prywatnie używam iPhone’a XS, więc nie powinienem mieć problemów z gestami na Xiaomi.
Jakość zdjęć i dźwięku
Z tyłu umieszczone zostały dwie kamery. Pierwsza to 12 MP, przysłona f/1.8 i optyczna stabilizacja obrazu. Natomiast druga kamera 12 MP ma przysłonę f/2.4 i pełni rolę teleobiektywu oraz wykorzystywana jest do uzyskania lepszego efektu rozmycia tła. Trzeba przyznać, że Xiaomi zrobiło spore postępy w jakości zdjęć. Fotki wykonane w ciągu dnia prezentują się bardzo dobrze. Dopiero przy powiększeniu zaczynają być dostrzegalne niedociągnięcia, takie jak chociażby brak szczegółowości i niewielkie szumy. Całkiem dobrze jest także w nocy – zdjęcia są zazwyczaj jasne, a szczegółowość nie spada jakoś mocno. Aczkolwiek łatwo o rozmycie zdjęcia, wystarczy nieznaczny ruch ręki.
Xiaomi na stronie chwali się wynikiem 105 punktów w DxOMark – rankingu najlepszych fotograficznych smartfonów. Tak świetny rezultat oznaczałby, że Mi 8 robi lepsze zdjęcia od chociażby Samsunga Galaxy S9 czy Huaweia P20, co nie jest prawdą. Urządzenia Samsunga i Huaweia wypadają zauważalnie lepiej, zwłaszcza w gorszych warunkach. Warto jednak pamiętać, że pojawia się coraz więcej głosów, że sam ranking DxOMark nie większego pokrycia z rzeczywistością.
Przednia kamerka wykonuje zdjęcia w 20 MP. Zapewnia ona tylko poprawnie wyglądające fotki, którym z pewnością brakuje szczegółów. Nie zabrakło oczywiście trybu upiększania twarzy, którego zadaniem jest wygładzenie skóry i usuwania mniejszych defektów. Przy niższej intensywności radzi sobie znośnie. Jednakże wybranie mocniejszej korekty sprawia, że twarz zaczyna wyglądać nienaturalnie. Pojawił się także tryb portretowy, który do uzyskania lepszego efektu bokeh (rozmycia tła) ma– według zapewnień Xiaomi – używać sztucznej inteligencji. W dobrych warunkach oświetleniowych jest całkiem nieźle. Oprogramowanie nie ma większych problemów z wykryciem twarzy. Natomiast przy słabszym i sztucznym świetle lepiej odpuścić sobie korzystanie z opisywanego trybu.
Aplikacja aparatu jest prosta i intuicyjna, co oczywiście pozytywnie przekłada się na wygodę korzystania. Najważniejsze funkcje zostały wyciągnięte na pierwszy plan. Natomiast pomiędzy poszczególnymi trybami robienia zdjęć przełączamy się wykonując gest pociągnięcia w prawo lub lewo. W trybie automatycznym można wybrać wspomaganie przez sztuczną inteligencję. Oprogramowanie stara się rozpoznać scenerię i dostosować ustawienia zdjęcia. Wykrywanie obiektów działa nawet dość dobrze, aczkolwiek wykonane wówczas zdjęcia są trochę zbyt sztucznie. Aplikacja po prostu podkręca kolory i nieznacznie kontrast. Nie jest to jednak efekt równie mocny, jak w przypadku smartfonów Huaweia.
Głośnik, który znajduje się na dole pod prawą maskownicą, zapewnia głośny i wyraźny dźwięk. Ma jednak problem z zapewnieniem głębi i niskimi tonami. Sprawdzi się podczas oglądania filmów na YouTube, ale podczas słuchania muzyki z pewnością nie zachwyci. Trzeba mieć na uwadze, że Mi 8 nie posiada gniazda słuchawkowego. W związku z tym potrzebne będą słuchawki z USB typu C, przejściówka na minijacka (dodawana do pudełka) lub słuchawki bezprzewodowe.
Podsumowanie: czy warto kupić Xiaomi Mi 8?
Owszem Xiaomi Mi 8 trochę zbyt mocno czerpie z iPhone’a X. Jednak, jak już wspomniałem we wstępie, mamy do czynienia z naprawdę dobrym smartfonem. Podstawowa wersja, która oferuje 6 GB RAM i 64 GB na dane, w wielu dużych sklepach wyceniana jest na około 1900 zł (można znaleźć jeszcze atrakcyjniejsze oferty). Warto zwrócić uwagę, że topowe modele konkurencji potrafią kosztować 3000 zł lub nawet więcej. Może i zapewniają trochę lepszą jakość zdjęć czy dźwięku, ale z drugiej strony, oferują taką samą wydajność czy porównywalną jakość wykonania.
Co więcej, Mi 8 w wybranych aspektach wypada lepiej od wspomnianej droższej konkurencji. Android z nakładką MIUI działa rewelacyjnie szybko. Śmiem twierdzić, że sprawniej od oprogramowania Samsunga czy LG. Ponadto MIUI to atrakcyjny wygląd i sporo dodatkowych funkcji. Na listą zalet należy też wpisać wyjątkowo sprawny czytnik linii papilarnych. Mi 8 to także świetny wyświetlacz AMOLED – dwukrotnie droższy iPhone Xr ma ekran LCD o gorszej rozdzielczości.
Czy warto kupić Xiaomi Mi 8? Oczywiście, to świetna propozycja do 2000 zł. Warto jednak mieć na uwadze, że mimo iż smartfon posiada długą listę zalet, to wybrane niedociągnięcia mogą naprawdę przeszkadzać. Mi 8 to brak złącza minijack i gniazda na kartę pamięci. Zabrakło bezprzewodowego ładowania, a zastosowany akumulator wypada tylko przeciętnie.
PlusyMinusy