- SPIDER'S WEB
- Technologie
- Sprzęt
Oppo Find N - pierwsze wrażenia
Producent podczas prezentacji zdradził, że Oppo Find N nie jest jego pierwszym składanym smartfonem, ale poprzednie prototypy nie były na tyle udane, by wprowadzać je do masowej produkcji. Firma zdecydowała się poczekać z premierą tego typu urządzenia do momentu, aż będzie z niego faktycznie zadowolona. I to się właśnie stało.
Oppo Find N pod względem konstrukcji przypomina smartfony Samsunga, a konkretnie Galaxy Foldy. Urządzenie zostało wyposażone w dwa wyświetlacze - ten główny jest rozkładany, ale po złożeniu urządzenia widać też ten drugi o połowę mniejszy. W obu znalazły się dziurki na aparat do zdjęć selfie i wideorozmów. Oba są niemalże pozbawione ramek.
Jakie ekrany zamontowano w Oppo Find N?
Ten dodatkowy, z którego korzysta się po złożeniu Oppo Find N, ma przekątną długości jedynie 5,49-cala o proporcjach 18:9 i pod tym względem gra w tej samej lidze, co 5,4-calowy iPhone 13 mini. Trzeba jednak pamiętać, że po złożeniu urządzenie jest grube i cięższe, niż mogłoby się wydawać (i wygląda mniej-więcej tak, jakby położyć na sobie dwa małe telefony Apple'a).
Zewnętrzny ekran, chociaż nic mu nie można zarzucić, nie gra tutaj jednak pierwszych skrzypiec. Najważniejszy jest ten składany na pół umieszczony wewnątrz. Producent chwalił się podczas prezentacji, że udało mu się skonstruować go tak, aby efekt falowania ekranu w miejscu, w którym się zgina, był niemalże niewidoczny.
Składany wyświetlacz w Oppo Find N w praktyce.
Okazuje się, że Oppo wcale nie przesadza, gdy chwali się swoim nowym ekranem. Podczas gdy w składakach konkurencji elastyczna środkowa część od razu rzuca się w oczy, w Oppo Find N naprawdę trudno ją zauważyć - efekt jest fenomenalny! Nie wiem co prawda, czy z czasem ten OLED-owy elastyczny ekran się nie "wyrobi", a to ocenić będzie można za kilka miesięcy albo lat, ale na start robi wrażenie.
Oppo chwali się przy tym, że urządzenie może działać w trybie poziomym, a tak jak firma nie podaje dokładnych parametrów wyświetlacza takich jak rozdzielczość czy proporcje, tak na pierwszy rzut oka jest on po prostu… kwadratowy. Sama przekątna to z kolei 7,1", ale w porównaniu do klasycznego 6,5-calowego telefonu o proporcjach 2:1 ma o 60 proc. większą powierzchnię.
Na uwagę zasługuje również fakt, że po złożeniu telefonu Oppo Find N pomiędzy dwiema częściami ekranu nie ma żadnej przerwy. Umożliwia to projektowany przez cztery lata zawias w kształcie kropli wody, nazywany przez producenta Flexion Hinge. Sam wyświetlacz ma przy tym wytrzymać 20000 zgięć (i to nawet w ujemnych temperaturach) i składa się z 12 warstw chronionych ultracienkim szkłem.
Oppo Find N - specyfikacja
Jeśli chodzi o podzespoły, to tutaj nie ma się do czego przyczepić. Zginany wyświetlacz w Oppo Find N obsługuje zmienną częstotliwość odświeżania (LTPO, do 120 HZ) i potrafi świecić z jasnością nawet 1000 nitów. Urządzenie całkiem dobrze radzi sobie nie tylko w ciemnym pomieszczeniu, ale również podczas korzystania z niego na zewnątrz w jasny dzień.
Sercem urządzenia został procesor Qualcomm Snapdragon 888, który wspomaga 12 GB LPDDR5. Na system i dane przewidziano 512 GB pamięci typu UFS 3.1. Akumulator ma pojemność 4500 mAh i można go ładować z mocą 33W z wykorzystaniem technologii SuperVOOC. W sprzedaży pojawią się trzy wersje kolorystyczne Oppo Find N, czyli fioletowy, czarny i biały. Ja miałem okazję przyjrzeć bliżej się tej ostatniej.
Aparat fotograficzny i oprogramowanie Oppo Find N.
Nowy składak marki Oppo został wyposażony w dwa aparaty do selfie i wideorozmów oraz w 50-megapikselowy potrójny aparat główny z matrycą IMX766. Dzięki temu, że ma dwa ekrany, można wykorzystać go do wygodnego robienia zdjęć selfie oraz wyświetlać podgląd z aparatu na obu ekranach jednocześnie - dzięki temu fotografowana osoba od razu widzi ten sam kadr, co fotograf.
Takich cwanych dodatków w ramach nakładki ColorOS na Androida jest w Oppo Find N zresztą znacznie więcej. Aplikacja aparatu potrafi inteligentnie wybierać, co i na którym ekranie wyświetlić również podczas nagrywania wideo, w tym np. filmów timelapse w 4K. Telefon można zaś zgiąć, położyć na płaskiej powierzchni i skierować jego obiektyw w wybrane przez siebie miejsce bez statywu.
Oppo na swój sposób podchodzi też do kwestii multitaskingu.
Dzięki temu, że ekran Oppo Find N jest kwadratowy (lub niemalże kwadratowy) można wyświetlać na nim dwie aplikacje obok siebie w widoku pionowym. Tę drugą można wybrać poprzez przeciągnięcie paska z boku albo poprzez wykonanie gestu przeciągnięcia dwoma palcami. Pary aplikacji używanych naraz można też sobie zapisać na później poprzez umieszczenie skrótu do nich na pulpicie.
Oprócz tego Oppo Find N pozwala na rozdzielenie klawiatury na dwie części oraz na pracę w oknach. Wystarczy wykonać gest czterema palcami, by aplikacja wyświetliła się nad pulpitem w formie okienka, którego rozmiar można dowolnie zmniejszać lub powiększać. Nie jestem co prawda przekonany, czy na 7,1-calowym kwadratowym wyświetlaczu sprawdzi się to w praktyce, ale warto to odnotować.
Oppo Find N - hot or not?
Do Oppo Find N podchodziłem z pewną dozą ostrożnego pesymizmu, gdyż składaki zdążyły się już zadomowić na rynku. Zastanawiałem się, czy firma jest w stanie pokazać coś, co wyróżni ich produkt na tle konkurencji i okazuje się, że to się udało - głównie za sprawą wyświetlacza, gdyż Oppo rozwiązuje jedną z największych bolączek urządzeń z kategorii foldable.
Z nowego telefonu chińskiego producenta miałem okazję korzystać jednak jedynie kilkadziesiąt minut. Mimo to zrobił na mnie dobre pierwsze wrażenie. Cieszy też, że tym razem mamy do czynienia z produktem, który ma trafić do sprzedaży, a nie jedynie z prototypem. Oppo Find N powinien pojawić się w sklepach już na początku przyszłego roku i nie mogę się doczekać, aż pobawię się nim dłużej!
Tagi: foldfoldableoppooppo findoppo foldableSkładane smartfonyskładany smartfon oppo