Logitech Combo Touch jest bezpośrednim następcą genialnej klawiatury Logitech Folio Touch, przeznaczonej dla iPadów Pro oraz Air 4. Tamten produkt zbierał same świetne recenzje i wydawało się, że trudno będzie go przebić. Okazało się, że Logitech bardzo dokładnie wysłuchał głosy swoich Klientów i wprowadził dosłownie wszystkie ulepszenia, których oczekiwali.
Ten Logitech Combo Touch jest dedykowany tabletowi iPad Pro 11. Pasuje do wszystkich modeli w tej przekątnej, a więc ich wariantom z 2018, 2020 oraz najnowszego 2021 mającego na pokładzie autorski układ Apple M1, (ale także do iPada Air 4). W sprzedaży pojawił się również model dla iPadów 12.9. Urządzenie jest zestawem zawierającym pięknie wykończone, bardzo solidne etui z dopinaną pełną klawiaturą qwerty oraz dużym gładzikiem, dzięki któremu możemy poruszać się po ekranie systemu iPadOS przy pomocy kursora, jak na tradycyjnym komputerze.
Największą zaletą Combo Touch względem poprzednika jest rozpinana konstrukcja. Poprzednio Folio Touch był klawiaturą zintegrowaną z etui, co w sytuacji, gdy tych klawiszy nie potrzebowaliśmy, momentami stawało się nieco przeszkadzające. Dlatego produkt wybierany był przez bardzo wąskie grono użytkowników, którzy po prostu pracy bez fizycznych klawiszy sobie nie wyobrażają.
Klawiatura ze Smart Connector
W przypadku Logitech Combo Touch, klawiatura z etui jest połączona za pomocą uchwytu magnetycznego, w którym wbudowano „przedłużenie” do interfejsu Smart Connector znajdujące się z tyłu tabletu.
Klawiatura łączy się przewodowo właśnie za pomocą Smart Connector’a z etui, a te następnie z tabletem. Dzięki temu nie potrzebuje łączności Bluetooth do działania. Nie ma też wbudowanej baterii, którą trzeba by było ładować. Pobiera energię do działania z iPada. Gdy jest niepotrzebna, odpinamy ją i odkładamy na bok.
Trochę o samym etui
Klawiatura bardzo solidnie trzyma się etui za pomocą silnych magnesów, ale gdy tylko chcemy ją odpiąć i po prostu porysować czy coś wygodnie poczytać, wystarczy pociągnąć aż magnes zwolni połączenie i już.
Możemy używać etui zostawiając klawiaturę gdzieś z boku, lub jeżeli mamy ochotę, obrócić klawiaturę na drugą stronę i przyczepić ją do etui tak, aby klawisze były schowane, a całość stała się po prostu całym etui.
Tego najbardziej brakowało poprzednikowi. Możliwości pozbycia się klawiatury w łatwy sposób, gdy staje się czasowo zbędna.
Etui chroni tył, narożniki, a także krawędzie i pośrednio ekran za sprawą gumowej wypustki lekko nachodzącej na jego powierzchnię. W razie upadku na płasko, ekran uderzy tą wypustką, nie szkłem.
Patrząc na koszt ekranu i braku możliwości wymiany w tym modelu samej szyby, w mojej ocenie ten fakt jest ważnym szczegółem.
Tył urządzenia jak również klawiatura zostały obłożone bardzo przyjemną w dotyku tkaniną w kolorze szarym (dostępne są dwa warianty – piasek oraz oksford szary). Co tu dużo mówić, wygląda to niesamowicie, a w dotyku jest jeszcze lepsze.
Przy tym jest to tkanina odporna na zachlapania i zabrudzenia. Bardzo łatwo ją umyć wycierając wilgotną szmatką. Utrzymanie czystości jest więc bardzo łatwe i nie stanowi problemu.
Tył został wyposażony w odchylaną klapę, która pozwala zamienić etui w podstawkę do wygodnego oglądania wideo czy prowadzenia rozmów na Face Time.
Podczas pracy z klawiaturą, również jest oparciem pozwalającym ustawić ekran przed użytkownikiem i wygodnie pracować.
Lewa krawędź jest w całości zakryta. Znajduje się tu zaimplementowane złącze Smart Connector, o którym już wspomniałem. To te pięć punktów stykowych, które pozwalają zasilić gładzik, klawiaturę i jej podświetlenie za pomocą portu na plecach tabletu.
Po przeciwnej stronie krawędź jest już niepełna. Znalazła się tu przestrzeń do magnetycznego przymocowania Apple Pencil. Obsługiwana jest druga generacja tego wskaźnika Apple i jeżeli go posiadamy, możemy po prostu zbliżyć go do tabletu, a on przytwierdzi się w tym miejscu na magnes. Tak jak klawiatura.
W górnej i dolnej części znalazło się miejsce na cztery kanały dźwiękowe, w które wyposażony jest iPad, jak również na port ładowania i dla mikrofonów. Co ciekawe, choć etui jest reklamowane jako zgodne dla wszystkich generacji iPada Pro 11, to wycięcia na głośniki w przypadku iPada Pro 11 2020 są mniejsze niż w samym tablecie.
Przez to część otworów jest zasłonięta. Ot, taki drobny mankament. W praktyce nie ma to jednak żadnego znaczenia.
Trzeba również zauważyć, że Logitech Combo Touch jest aktualnie najsmuklejszym etui z klawiaturą jakie jest obecnie dostępne na rynku. Jego grubość po zamknięciu to zaledwie 1.69 cm, a masa jedynie 574 gramy. Udało się to osiągnąć dzięki temu, że zasilana jest właśnie z iPada i nie musi mieć własnej ciężkiej baterii.
Trochę o samej klawiaturze
Jak wspominałem, klawiatura nie posiada własnego zasilania baterią. Do korzystania z niej nie potrzebujemy pamiętać o jej doładowywaniu, podpinaniu kabli itd. Najważniejsze, aby nasz tablet był naładowany, a dzięki mocnemu zasilaczowi USB-C, sami dobrze wiecie jak szybko można naładować jego baterię. Dzięki temu, że komunikacja odbywa się po Smart Connector, port USB-C jest wolny i można podczas pracy ładować tablet, podłączyć czytnik kart pamięci czy dysk przenośny.
Brak baterii postrzegam jako wielką zaletę, choć zdaję sobie sprawę, że niektórzy mogą w tej chwili kręcić nosem i się zastanawiać czy to dobre posunięcie, chociażby z racji braku możliwości wykorzystania klawiatury „na odległość” czy po prostu dla innych urządzeń niż tylko ten iPad – dla przystawki telewizyjnej Apple TV czy telefonu, gdy przyjdzie nam coś napisać na szybko w drodze.
OK, rozumiem to, ale trzeba sobie jasno powiedzieć, że dla takich potrzeb są zupełnie inne produkty i takie Logitech też ma w ofercie. Chociażby Logitech Keys-To-Go, który niedawno dla Was testowałem. Klawiatura Logitech Combo Touch to klawiatura dla iPada Pro 11” i tylko dla niego.
Klawiatura tak samo jak etui, została obłożona tą piękną tkaniną. I to nie tylko w podstawie, będącej również tyłem etui, ale także wewnętrznie wokół klawiszy i gładzika. Ten ostatni jest aktualnie największym gładzikiem multi-touch zastosowanym w klawiaturze dla tabletu.
Obsługuje wszystkie gesty znane z Macbooków, a więc przewijanie, szczypanie czy stukanie itp. Przy tym jest bardzo precyzyjny, co sprawia, że praca z nim przypomina tę z komputerem.
Klawiatura jest pełna. Nie ma jedynie pola numerycznego, ale zamiast tego jest podświetlana w aż 16 poziomach intensywności. Możemy więc spokojnie popracować nawet jeżeli jeszcze nie radzimy sobie z bezwzrokowym pisaniem, a znajdujemy się w kiepsko oświetlonym miejscu.
Przyciski są odpowiedniej wielkości, bez problemu można się przyzwyczaić do wprowadzania tekstu przy ich użyciu, a przyjemny skok niczym z klawiatury nożycowej Apple pozytywnie wpływa na wygodę podczas pracy.
Nawet klawisze kursorów wykonano w układzie odwróconej litery T, co dla osób pracujących w edytorach, będzie bardzo wygodne.
Pierwsza linia klawiszy, to niczym wyjęta z Macbooków linia przycisków funkcyjnych, pozwalających sterować podświetleniem ekranu, klawiatury, uruchomić Spotlight czy sterować odtwarzaniem oraz poziomem głośności.
Z tą klawiaturą dosłownie możemy chwilami zapomnieć, że do dyspozycji jest jeszcze dotykowy ekran. Staje się po prostu zbędny.
Trochę o całości
iPada Pro 11 mam od niedawna. Trafił w moje ręce trochę przypadkiem, ponieważ nigdy nie byłem wielkim fanem tabletów, widząc w nich wiele ograniczeń spowodowanych systemem iOS czy teraz iPadOS. Mając duży telefon Max, iPad Pro 12.9 pierwszej generacji, którego mam od kilku lat, służył mi jedynie za ekran do oglądania Netflixa poza salonem i do niczego więcej.
Mając iPada Pro 11 oraz etui Logitech Combo Touch patrzę na to urządzenie zupełnie inaczej. Zdarza mi się na nim częściej coś pisać, choć wciąż są to bardziej media społecznościowe niż dłuższe teksty na stronie. Tu jednak dalej góruje duży ekran iMaca, biurko i spokój gabinetu.
Natomiast jest wiele osób, dla których tablet to jedyny i całkowicie wystarczający „komputer”, który pozwala załatwić im wszystkie wirtualne sprawy właśnie przy jego pomocy. Dzięki temu, że są do niego takie akcesoria jak Logitech Combo Touch, jego wartość jako urządzenia do wszystkiego tylko wzrasta, podobnie jak użyteczność.
Widzę wiele zalet takiego połączenia jak iPad i te etui. Szczególnie ten model wydaje się być przemyślany od początku do końca. Nie tylko praktyczny za sprawą oferowanej klawiatury z przyjemnym i przydatnym podświetleniem, ale właśnie przez to, że klawiaturę w każdej chwili można odłożyć, a jeżeli nawet nie, to wygodnie schować pod tabletem, do którego przyczepi się magnetycznie. Przy tym, powiedzmy to wprost, sami widzicie po zdjęciach, wygląda świetnie, a na jakość wykonania może z zazdrością patrzeć samo Apple.
Nic więc dziwnego, że początkowo etui te było dostępne wyłącznie w sklepie Apple Online.Za piękne i jakościowe produkty trzeba jednak sporo zapłacić. Za to etui z klawiaturą trzeba obecnie zapłacić 939 złotych. Przyznaję, że cenę sprawdziłem dopiero teraz, kończąc ten test i chcąc wiedzieć ile trzeba za nią zapłacić, aby ująć to w treści i jestem zaskoczony. Dość spora suma, której wydanie każdy musi sobie usprawiedliwić sam przed sobą.
Recenzja Logitech Combo Touch – ale to jest sztos!
5/5 - (13 votes)Zalety | Wady |
---|---|
Zalety | Wady |