Do udziału w manifestacji wezwał szef PO Donald Tusk w reakcji na czwartkowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego. "Wzywam wszystkich, którzy chcą bronić Polski europejskiej, w niedzielę na Plac Zamkowy w Warszawie, godzina 18. Tylko razem możemy ich zatrzymać" - napisał w czwartek na Twitterze lider PO.
ReklamaW piątek w TVN24 wyjaśniał swoje intencje.
"Chciałbym, żeby do wszystkich dotarło, że Trybunał pani Przyłębskiej właśnie publicznie ogłosił, że konstytucja i traktaty unijne są ze sobą niezgodne i właściwie nasze członkostwo w Unii Europejskiej trzeba uznać za nielegalne od samego początku. Może trzeba będzie z tego powodu rozebrać autostrady i Stadion Narodowy, może polscy rolnicy będą musieli oddać wszystkie pieniądze, które dostawaliśmy z Unii Europejskiej. Celowo przesadzam z interpretacją, bo podkreślam absurdalność i złowrogą polityczność tej decyzji" - mówił Tusk.
Ocenił zarazem, że decyzja "nie będzie miała praktycznego znaczenia, ale jest politycznym kolejnym krokiem w marszu poza Unię Europejską".
Zdaniem Tuska "to, że Ziobro wymusił tego rodzaju demonstracje antyunijną (...) pokazuje, iż część obozu rządzącego jest bardzo niecierpliwa, aby położyć kres europejskiej przygodzie Polaków".
"Jestem przekonany, że za chwilę Unia Europejska będzie winna w ich opowieściach wszystkim podwyżkom cen, w tym podwyżkom cen energii. Łatwo mi sobie wyobrazić, że jeżeli inflacja będzie taka jak jest, drożyzna będzie coraz bardziej dokuczliwa dla każdego Polaka, podskoczą ceny energii, a oni jeszcze będą wmawiać wszystkim, że żadnych pieniędzy od Unii nie potrzebujemy i że Unia nas okupuje, a mają do dyspozycji potężne instrumenty propagandy, to ja się boje, że takie spustoszenie mogą poczynić, że to poparcie dla Unii spadnie" - mówił lider PO.
"To jest zadanie moje, takich ludzi jak ja, którzy rozumieją, co to znaczy interes narodowy Polski osadzonej na Zachodzie, żeby tej propagandzie postawić twarde weto. M.in. po to jest to warszawskie spotkanie na Placu Zamkowym w niedzielę o 18" - dodał.
Poinformował, iż dzwonił z zaproszeniem na manifestację do liderów: Polski 2050 Szymona Hołowni, Lewicy Roberta Biedronia i PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza. Zastrzegł zarazem, że nie jest gospodarzem niedzielnego wydarzenia. "Ja dałem sygnał (...). Czuję się bardzo odpowiedzialny za pozycję Polski w UE, więc zaproponowałem miejsce i godzinę, ale gospodarzem jest Warszawa i warszawiacy. Wszyscy, którzy będą chcieli, będą w tym uczestniczyli" - powiedział Tusk. Dodał, że pozytywnie na jego apel odpowiedziało wiele organizacji społecznych.
Raz jeszcze zaapelował o udział w demonstracji. "Uważam, że oni (PiS - PAP) się cofną, albo przynajmniej zatrzymają wtedy, kiedy zobaczą opór, także na ulicy - mówię oczywiście o pokojowej manifestacji" - przekonywał lider PO.
Z kolei senator Bogdan Klich (KO) powiedział PAP, że "niedzielne zgromadzenie będzie po to, żeby wyrazić swój stosunek do podjętego przez tak zwany Trybunał Konstytucyjny stanowiska".
"My tu uważamy w Senacie i partie, które tu są reprezentowane, że to jest zagrożenie dla miejsca Polski w Unii Europejskiej, że to otwiera drogę do wystąpienia Polski z UE i wprowadza gigantyczny chaos prawny w Polsce, bo podważa pryncypialną zasadę uznawania wykonywania wyroków TSUE w każdym kraju członkowskim" - powiedział Klich. "Wezwanie na taką demonstrację jest w pełni uzasadnione, żeby rządzący wiedzieli, że tak łatwo im nie pójdzie" - dodał.
"Miesięcznica" oraz kontrmanifestacja
Zastrzeżenia do terminu manifestacji mieli politycy PiS, ponieważ tradycyjnie 10. dnia każdego miesiąca w Bazylice Archikatedralnej pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela sprawowana jest po południu eucharystia w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. "Pan Donald Tusk nie wzywa do buntu 9 października w sobotę, tylko 10 października po to, by spotkały się dwie grupy: przede wszystkim agresywna - bo tak zachowuje się ulica totalnej opozycji - i grupa, która będzie wchodzić i wychodzić z kościoła o 19., jak co miesiąc" – powiedziała w Radiu Zet europosłanka Anna Zalewska (PiS).
Do zapowiedzi manifestacji odniósł się też prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz, który zapowiedział kontrmanifestację. "Panie Premierze Donald Tusk będziemy tam (@SNarodowa, @RotyMN) i będziemy bronić Polski przed V kolumną, którą formuje Pan z oszukanych i zmanipulowanych Polaków" - napisał na swoim Twitterze. "Niech żyje Polska!" - dodał.
W czwartek TK uznał, że przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z polską konstytucją. Niezgodny z konstytucją jest także przepis europejski uprawniający sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, a także przepisy Traktatu o UE uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa ws. powołania sędziów. (PAP)
autor: Piotr Śmiłowicz