DualSIM w nowych iPhone'ach działa w trybie Dual Stand-by. Oznacza to, że dwie karty są stale aktywne, ale kiedy trwa rozmowa na jednej z nich, połączenie przychodzące na drugą będzie przekierowane na pocztę głosową. Podobnie, jeśli transfer danych nie jest przypisany do karty, której właśnie używamy, w trakcie rozmowy transmisja będzie wstrzymana. Podobnie, jak w większości tego typu rozwiązań, w Apple można nadawać kartom indywidualne nazwy, a także ustalać domyślne karty do połączeń głosowych czy danych. Można też przypisywać kontakty do łączenia z poszczególnych kart, a przy oddzwanianiu zostanie użyta ta karta, na jaką wcześniej nadeszło dane połączenie lub z jakiej korzystaliśmy ostatnio, dzwoniąc na ten numer - oczywiście o ile nie zdecydujemy inaczej.
Niestety, z "prawdziwego" DualSIM, z dwoma osobnymi, fizycznymi kartami, będą mogli korzystać jedynie nabywcy iPhone XS Max z Chin, Hong-Kongu i Makao. Tam znajdzie się podwójny slot, mieszczący dwie karty nanoSIM jedna nad drugą. W pozostałych krajach będzie stosowane inne rozwiązanie - łączące jedną fizyczną kartę nanoSIM z kartą eSIM. Problem w tym, że obecnie eSIM oferuje tylko 16 operatorów z 10 krajów (w tym ogólnoświatowe sieci GigSky i Truphone). W Polsce - na razie nie skorzystamy z tego rozwiązania, ale podejrzewam, że niebawem będzie ono dostępne i u nas. Patrząc na listę operatorów aktualnie oferujących eSIM, obstawiam, że w Polsce palma pierwszeństwa przypadnie T-Mobile. Co więcej, karta eSIM, w momencie rynkowego debiutu nowych modeli, będzie nieaktywna. Włączy się dopiero po aktualizacji do iOS 12 - ale nie określono dokładniej, kiedy to nastąpi. Ponoć jesienią.
A zatem - mamy DualSIM, ale tak, jakbyśmy go nie mieli... Do tego, trzeba pamiętać, że do korzystania z Duala w pełni, warto mieć iPhone bez blokad operatorskich. W przeciwnym razie, obie karty musielibyśmy mieć w tej samej sieci. W przypadku zakupu telefonu z sieci CDMA (np. amerykański Verizon czy Sprint), dodatkowa karta nie będzie obsługiwać CDMA - ale to już raczej informacja dla czytelników kupujących iPhone'y za granicą.
Zastanawiam się również, czy wersja dostępna w Chinach konstrukcyjnie różni się od globalnej. Możliwe, że z racji unifikacji produkcji niosącej obniżenie kosztów, podwójne gniazdka i miejsce na eSIM będą w każdym telefonie - a zależnie od regionu będzie tylko zmieniana szufladka albo wlutowywany czip eSIM... Resztę - załatwi oprogramowanie. Byłoby to zrozumiałem - prościej budować telefony nie różniące się konstrukcją, a jedynie software. Nie zdziwiłbym się, gdyby tak było, ale odpowiedź przyniosą dopiero demontaże obu wariantów smartfonów Apple i porównanie ich budowy.