O składanej Motoroli w ramach przywróconej do życia serii Razr mówiło się od wielu miesięcy i w końcu doczekaliśmy się oficjalnej zapowiedzi tego smartfona. Design urządzenia mocno nawiązuje do oryginalnego Razr, który w swoim czasie bił rekordy popularności, co oznacza, że otrzymujemy sprzęt składany na pół horyzontalnie, co możliwe było dzięki zastosowaniu elastycznego ekranu OLED. Ten pochwalić może się nietypową rozdzielczością 2142 x 876 pikseli, mierzy 6,2 cala i posiada notch w górnej części, w którym umieszczono przednią kamerkę i głośnik. W dolnej części znajduje się zaś tzw. bródka, w której umieszczono czytnik linii papilarnych i port USB typu C. Zewnętrzny ekran to z kolei 2,7-calowy panel OLED wykonany ze szkła, który służy do wyświetlania powiadomień, kontrolowania muzyki i trybu seflie aparatu.
Motorola zapewnia, że zadbała o to, by główny ekran i nie pękał w trakcie ciągłego składania i rozkładania, ale zagięcie wyświetlacza jest widoczne w trakcie użytkowania (podobnie jak w przypadku innych tego typu modeli). Co ciekawe, nowy Razr oferuje to samo satysfakcjonujące odczucie w trakcie otwierania co oryginał i możemy zamknąć lub otworzyć telefon, by odpowiednio zakończyć lub rozpocząć rozmowę. Aparaty oferują standardowe funkcje dla telefonów z 2019 roku, czyli tryb nocny, portretowy czy wsparcie ze strony sztucznej inteligencji. Główna jednostka to 16 MP sensor z obiektywem o świetle f/1.7, elektroniczną stabilizacją obrazu EIS, Dual Pixel AF I laserowym AF. Przednia kamerka to zaś 5 MP jednostka z obiektywem f/2.0. Pod względem liczby aparatów jest więc dość skromnie.
Nowa Motorola Razr to pierwwszy składany średniak i powrót kultowej marki telefonów sprzed lat.
Trzeba jednak mieć świadomość, że nowy Razr nie jest flagowcem, ale typowym średniakiem, co potwierdza pozostała część specyfikacji. Jego sercem jest układ Snapdragon 710, który wspierany jest przez tylko 6 GB pamięci RAM. Na dane otrzymujemy 128 GB, a obawy o czas pracy urządzenia budzi skromna bateria o pojemności 2510 mAh. Całość obsługuje system operacyjny Android 9 Pie. Ciekawostką jest także tryb Retro Razr, który przywraca old-schoolowy interfejs oryginału. Cena urządzenia jest jednak daleka od średniej półki, ponieważ wynosić będzie 1499 USD. Niemniej jednak i tak jest wyraźnie niższa niż konkurencji w postaci Samsunga Fold i Huawei Mate X, aczkolwiek to modele z high-endową specyfikacją, które mają też większą formę, ponieważ rozkładają się do tabletu. Premiera Razr odbędzie się w styczniu przyszłego roku i jak na razie dostępność potwierdzono tylko w amerykańskiej sieci Verizon. Motorola potwierdziła, że telefon trafi do Europy jeszcze w grudniu tego roku, ale cena na Starym Kontynencie pozostaje nieznana.